Nie wszyscy pracownicy z Ukrainy chcą wyjechać do Niemiec
Niemiecki rynek pracy ma wkrótce otworzyć się na wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej, w tym przede wszystkim Ukraińców. Czesi i Słowacy też już oferują pracownikom ze Wschodu atrakcyjne warunki zatrudnienia. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy w Polsce zastanawiają się, w jaki sposób po nowym roku zapewnią obsadę w zakładach produkcyjnych, czy centrach logistycznych.
O planach niemieckiego rządu i kształcie tzw. ustawy imigracyjnej dyskutuje się od kilku miesięcy. Obecnie gotowy jest już projekt niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i trwają międzyresortowe uzgodnienia. Decyzje mają zapaść 19 grudnia. Wstępne propozycje zakładają, że od przyszłego roku w Niemczech pracować będzie mógł każdy, kto posiada umowę o pracę i „uznane w kraju kwalifikacje”. Początkowo mówiło się, że chodzi o specjalistów z wyższym wykształceniem, np. z zakresu digitalizacji. Podczas jednej z dyskusji Angela Merkel wspomniała również o piekarzach i kucharzach, w dodatku zapowiadając „minimum formalności” dla przedsiębiorców.
Z Polski jest blisko do domu
Co te wszystkie zmiany oznaczają dla rynku pracy w Polsce? Przede wszystkim to, że mamy coraz mniej czasu, na wprowadzenie atrakcyjnych rozwiązań dla pracowników ze Wschodu.
– Biorąc pod uwagę fakt, że kadry z Ukrainy coraz chętniej widziane są również w Czechach i na Słowacji, musimy zdać sobie sprawę z tego, że część pracowników ze Wschodu z pewnością zdecyduje się wyjechać z Polski. Poza zniesieniem w 2017 roku unijnych wymogów dotyczących wiz dla posiadaczy ukraińskich paszportów biometrycznych i systemu pracy na oświadczenia nie doczekaliśmy się dotąd konkretnych rozwiązań, które uatrakcyjniłyby polski rynek pracy – mówi Tomasz Duda, dyrektor zarządzający firmy outsourcingowej ThreeZones.
Jednocześnie uspokaja, że Polska w oczach ukraińskich pracowników wciąż ma wiele atutów.
– Ukraińcy, zwłaszcza z zachodniej części kraju, cenią sobie to, że choć pracują za granicą, tak naprawdę są zupełnie niedaleko domu. Nie bez znaczenia jest też praktyczny brak bariery językowej i bliskość kulturowa obu naszych krajów. Wielu z nich decyduje się sprowadzić do Polski rodziny i kształcić dzieci. Wielu z naszych pracowników podreśla, że rynek niemiecki jest dla nich zbyt odległy w sensie geograficznym i kulturowym – mówi Tomasz Duda.
Dziś liczy się już nie tylko najwyższa stawka
Zdaniem przedstawiciela ThreeZones ogromne znaczenie dla Ukraińców ma nie tylko wysokość wynagrodzenia. Kluczowe są także warunki, jakie zapewnia im pracodawca w Polsce.
– Oferta, którą przyjmie pracownik ze Wschodu to dziś już nie tylko najwyższa stawka. Chodzi o dobre warunki zakwaterowania, możliwość rozwoju, wsparcie koordynatora czy atrakcyjny system premiowy – wylicza.
ThreeZones mocno stawia na nowoczesne narzędzia, które zapewniają pracownikom z Ukrainy poczucie bezpieczeństwa od pierwszych chwil w Polsce [więcej na temat jednego z naszych onboardingowych projektów – LINK].
– Pytamy nowe osoby o wrażenia z przebiegu procesu rekrutacji, o jakość kontaktu z naszymi przedstawicielami na Ukrainie, o pierwsze momenty w Polsce. Organizujemy warsztaty, na których chcemy wiedzieć, co sprawia im trudność, co im się podobało. Podnosząc jakość naszej oferty, odpowiadamy przede wszystkim na obawy, z którymi Ukraińcy przyjeżdżają do Polski. W tamtejszych mediach co chwilę głośno jest o przykrych sytuacjach, z jakimi spotykają się ukraińscy pracownicy w naszym kraju. My działamy więc „pod prąd”, udowadniając, że w Polsce czekają dobre warunki pracy i życia – przekonuje Adam Wybrańczyk, dyrektor operacyjny ThreeZones.
Własna waluta ma ułatwić rekrutację i zmotywować do pracy
Jednym z rozwiązań wykorzystywanych przez firmę outsourcingową z Katowic jest aplikacja grywalizacyjna. ThreeZones właśnie ją testuje.
– Współpracujemy przede wszystkim z branżą automotive, która w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej i okolicach ma silną reprezentację. To często znane marki, które kładą silny nacisk na wysoką jakość obsługi i nowoczesne rozwiązania HR. Stąd pomysł aplikacji, którą chcemy wykorzystywać już w procesie rekrutacji i onboardingu, czyli aklimatyzacji pracownika w Polsce i zakładzie pracy. Pracownicy z Ukrainy zbierają w niej nawet punkty w postaci symbolicznej, wewnętrznej waluty Zoins. To doskonałe narzędzie motywujące, ale także usprawniające współpracę z naszymi klientami – opowiada Adam Wybrańczyk.
Aplikacja będzie miała swoją oficjalną premierę na początku przyszłego roku.